wtorek, 2 kwietnia 2013

DEATH NOTE & Monachium


Minęły święta, Lany Poniedziałek, Prima Aprilis, a nawet zbliża się czas kolejnych sprawdzianów i kolejnej dawki szkolnych ocen.


A ja spędziłam ten czas dość leniwie... Czytając mangę Death Note (został mi jeszcze ostatni tom) i myśląc nad tym, czego jeszcze nie spakowałam na wycieczkę.

Jeśli chodzi o mangę, to przyznam, że powinnam ją przeczytać już dawno, ale tak się złożyło, że dopiero niedawno pożyczyłam wszystkie części. 

No cóż, przyznam, że postać L'a jest totalnie niesamowita!


Wrażenia 'po przeczytaniu' (bo przecież, wypadać coś napisać...?):
uważam, że każdy powinien choć raz sięgnąć do tej historii (i żadna wersja filmowa jej nie zastąpi!), a ponad to, zarówno Light, jak i L uczą spostrzegania świata w wielu barwach. Kiedy dobro zaczyna mieszać się ze złem, nic już nie jest takie proste, jak w historii Królewny Śnieżki. (Mimo występujących i tu, i tam jabłek.)
Mojego zdania o fabule, wątkach i innych interesujących faktach wyjawić nie mogę, gdyż byłby to bez wątpienia spoiler dla tych, którzy jeszcze lekturę mają przed sobą!
Więc chyba wystarczy, jeśli napiszę, że WARTO, choć mam swoje zdanie. I kolejne tomy (po 4-tym) już nie są tak pasjonujące, a szkoda. Ale to tylko moje zdanie i mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam, bo w końcowym rozrachunku, historia jest świetna! :)

Natomiast jeśli chodzi o wycieczkę...


Znacie to: człowiek chodzi po domu, pakuje się, zbiera manatki... I ciągle myśli, że czegoś zapomniał? A do tego to wrażenie, że powinnam tak wiele jeszcze zrobić, a ja z niczym jeszcze nie ruszyłam z miejsca... Ehhh. 
W każdym razie, dziś wyjeżdżam do Niemczech, do Monachium. Będziemy zwiedzać muzea i zamki bawarskie... Wyjazd (szkolny) zapowiada się ciekawie, jednak ja, wiecznie zmartwiona, znów się stresuję. To przecież tylko kilka dni, a w człowieku pojawia się tyle... wątpliwości?
Czasem to wydaje się wręcz śmieszne, prawda?
W końcu jestem pewna, że wypad będzie świetną zabawą!
Więc skąd biorą się te wszystkie pesymistyczne myśli...?

>Wstawiam Wam kilka kolejnych zdjęć z kampanii SPAO.<
One są tak optymistyczne, że poprawią humor, nawet takiemu gburowi, jakim jestem dzisiaj ja. xD





Ale wiecie...? Tak sobie myślę... Znów słuchałam wiadomości, w których mówili o Korei, a właściwie o obu Koreach... Może fakt wiszącej na włosku wojny tak mnie przygnębia...?

6 komentarzy:

  1. Dobrze, że Death Note ci się podobał :) Nie mogę się doczekać, gdy to JA sięgnę po 5 tom i jeszcze dalsze.
    Dzisiaj przyszły pocztą 2 tomy Wolf's Rain <3 Poczytam sobie w autobusie. W końcu mamy 10 godzin na najróżniejsze rzeczy :P (w tym książki, jedzenie i mangę)
    Wiem, że to nieco spóźnione, ale Wesołego Alleluja! (wcześniej jakoś nie było okazji na złożenie życzeń) :D
    Spotkamy się pod szkołą! :*
    Pozdr!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham tę mangę. Wiesz, że Myung-soo z Infinite jest nazywany L'em , bo jest tak samo zakręcony i ma własny świat >,< A co do zdjęć są strasznie kolorowe, lubię takie *u*
    Pozdrawiam cieplutko IU ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja ulubiona manga, zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnie fot jest najlepsze :D Hhahaa wyglądają śmiesznie ^.^ ale spokoo
    Super powodzonka na wycieczce - ahh stres też tam mam, któż nie ma?
    Hmm nie czytałam i na razie nie będę. Dzięki że nie opowiedziałaś historii bo ktoś mógłby cię zabić - i nie mówię o sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja z Death Notem to ma tak... zaczęło się od filmu, potem anime, a manga nadal w planach! I te plany były już zaplanowane 4 lata temu, i nadal nic w tym kierunku nie zrobiłam. Kurde... tak mnie kusi, ale ten czas
    Też się boję o wojnę, ale nie będzie... nie ma opcji!*oby*
    Ty jedziesz do Niemiec, a ja do Oświęcimia za tydzień! Cieszyłabym się bardziej , gdyby pogoda dopisała!

    OdpowiedzUsuń